Pamiętacie jak ostatnio mówiłam Wam, że pogoda w kratkę w Trójmieście równa się między innymi wyprawie do Oliwy? Tak było też podczas zeszłorocznych wakacji - zdjęcia z zeszłego roku można poznać np. po moich krótkich włosach :D
Ostatnio opowiadałam o zoo w Oliwie, teraz trochę o drugim miejscu, którego nie można nie zobaczyć czyli Parku Oliwskim.
Park powstał w XII-XIII w. jako przyklasztorny ogród zakonu cystersów.
Obecnie zachwyca swoją różnorodnością - z jednej strony idealnie przystrzyżone krzewy, równe alejki, w innej części zaś alejki zupełnie kręte, nierówne, pagórki, głazy, a także stworzona na Potoku Oliwskim kaskada. A do tego jeszcze mała palmiarnia.
Magiczne miejsce na spacery zarówno w deszczu, jak i w pełnym słońcu.
A przy okazji oczywiście polecam posłuchać organów w oliwskiej katedrze - niesamowite doznanie w sferze dźwiękowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz