Zaniedbałam ostatnio mojego bloga, wasze blogi - za co bardzo przepraszam :) Postaram się wszystko nadrobić w najbliższym czasie :)
Z dobrych wieści - zdałam w środę egzamin z laryngologii na 5 :) Bardzo się cieszę, bo to już czwarty zdany egzamin :)) Ale jednocześnie ledwie żyję i chwilowo mam trochę dość - to był czwarty egzamin w ciągu 14 dni... Zostały mi jeszcze 2 do końca studiów, ale do poniedziałku mam chwilę przerwy od ostrej nauki - miałam się lenić, nic nie robić, a wyszło jak zwykle - w czwartek i piątek może siedziałam w domu łącznie jakieś 2 godziny :D Było załatwianie obiegówki, oddawanie książek do biblioteki, w między czasie pyszny koktajl w miłym towarzystwie w
Central Cafe na Św. Antoniego (polecam to miejsce), potem po drodze zahaczyłam o ciucholand - kupiłam tylko sweterek, sukienkę i kombinezon w kwiaty :D Ale jakoś trzeba sobie umilić międzyegzaminacyjny czas :P W piątek robiłam zdjęcia do dyplomu, które możecie zobaczyć poniżej :) Jestem z nich nawet zadowolona :) Potem próbowałam oddać je w dziekanacie, ale okazało się, że przyjmują je nie wiedzieć czemu dopiero w czerwcu.. W między czasie, w biegu szybki obiad, a potem wieczór z ludźmi z grupy - w czwartek bardzo przyjemne miejsce, z bardzo sympatycznymi właścicielami, ciekawym menu i świetną muzyką z winyli, czyli
Vinyl Cafe na Kotlarskiej. A w piątek
Machina Organika na Ruskiej ze swoimi niesamowitymi kanapami na dole i okropnym koktajlem warzywnym (pierwszy raz w życiu koktajl warzywny mi nie smakował), kawą z mlekiem migdałowym, które smakowało wodą, pysznym winem śliwkowym, niezłymi sokami tłoczonymi na zimno - grejpfrutowym i ananasowym, niezłą tartą kakao-awokado. Resztę wieczoru spędziliśmy na pokazie
fontanny multimedialnej na Pergoli - pogoda niespecjalnie dopisała (było zimno, ale na szczęście się nie rozpadało), ale dzięki temu nie było tłumów :D Pokaz fontanny jak zwykle robił wrażenie - świetna muzyka, niezłe multimedia, niesamowita kolorystyka :) Poza powrotem w mega zatłoczonym tramwaju - był to świetny wieczór :D Zdjęć niestety jest niewiele, bo Jordan przez cały pokaz kręcił filmik :D
W weekend planuję wreszcie odpocząć :D Poza porankami w książką z psychiatrii będzie leniuchowanie, oglądanie filmów - dziś wreszcie planuję obejrzeć Bejbi Blues. Poza tym właśnie w piekarniku robią się pstrągi z ziemniaczkami i cukinią :) A Jordan piecze dziś ciasto bananowe :)
Wam też życzę udanego weekendu - pomimo okropnej pogody za oknem :)
 |
wersja kolorowa |
 |
wersja czarno-biała do dyplomu |
 |
i od razu do paszportu :) nie wolno się było uśmiechać :D |
 |
tematem przewodnim były cztery żywioły |