sobota, 8 lutego 2014

krem z zielonego groszku

Bardzo miłe są wszystkie Wasze słowa kochani, postaram się pisać trochę częściej, ale nie zawsze mam czas - w tygodniu po pracy gotuję różne pyszności, w między czasie słucham muzyki i szybko sprawdzam internet, potem zwykle czekają na mnie jeszcze małe domowe porządki, potem wieczorem z pracy i swoich aktywności wraca Jordan, wspólna obiadokolacja, potem jak jest czas to coś obejrzymy, a jak nie, to wieczór spędzamy czytając - on skandynawskie kryminały, ja medyczne czasopisma, żeby być na bieżąco. Nie mówiąc o dniach, których w tygodniu jest zwykle kilka, kiedy widzę się albo z koleżankami, albo z jakimiś znajomymi, czasem gdzieś wychodzę, bo akurat coś fajnego dzieje się w Jeleniej. Dopiero na weekend mam tak naprawdę chwilę dla siebie, ale też staram się coś czytać, uczyć się, no i też ruszyć się gdzieś z domu, zrobić coś fajnego. Jak wiadomo - za długo w domu usiedzieć nie umiem :D
Teraz w portfelu mam bilety na - koncert Leszka Możdzera, spektakl "Miedzianka" i film "Płynące wieżowce" w ramach festiwalu filmowego Zoom-Zbliżenia. To w lutym. A na marzec - bilety na premierę "Samobójcy". I już szukam kolejnych wydarzeń, na których warto być :D

A dziś zgodnie z obietnicą - zupa krem z zielonego groszku.

Składniki:
- 1 opakowanie mrożonego groszku
- 1l bulionu
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- jogurt grecki
- sól, pieprz, zioła dalmatyńskie

Rozmrożony groszek wrzucamy do gotującego się bulionu, dodajemy pokrojoną w pióra cebulę i posiekany czosnek. Przyprawiamy. Gotujemy ok. 15-20min. Odstawiamy do ostygnięcia, po czym blendujemy. Na koniec dodajemy 2 łyżki jogurtu greckiego.
Smacznego :)

tak wyglądała zaraz po zblendowaniu


Wczorajszy wieczór minął mi na szlajaniu się po jeleniogórskim "mieście" z przyjaciółką, u której byłam ostatnio w Krakowie. A dziś od rana szaleję w kuchni - na kolacje przychodzą nasi przyjaciele, którzy mam nadzieję, że już niedługo ze Szczecina przeprowadzą się do Jeleniej Góry. Robię dwie moje ulubione sałatki - sałatka z suszonymi pomidorami i lekka sałatka, do tego krem -  z marchwii i pomańczy, plus wariacja na temat tarty. Mam nadzieję, że będzie im smakowało :)
A już jutro "Miedzianka" w jeleniogórskim teatrze :))

4 komentarze:

  1. Zupy -kremy to moje ulubione,zresztą jak i mojej koleżanki,gdzie jej facet często-gęsto ma już dośc i zamiast geriatrycznej zupy prosi o jakąś "normalną"
    Zaskoczyłaś mnie ziołami dalmatyńskimi,nie znam :((

    OdpowiedzUsuń
  2. "Miedzianka" jak najbardziej godna polecenia :)
    Miałam się wybrać dzisiaj na "Kolację dla głupca", ale po 15 km biegówkowych Jakuszyc i 1,5 km przepłyniętego basenu dałam za wygraną (bilety na miejscu miałam zakupić), więc leń zwyciężył.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja polecam jeszcze miętę do groszku smakuje wybornie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tam Walentynki mijają kochana? Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń

stat4u