niedziela, 12 stycznia 2014

weekendowo-spacerowo

Ten weekend, z racji niezbyt ciekawej pogody, jak i przeziębienia - w końcu i mnie dopadło - spędzam w domu. Ale czasu jak zwykle nie marnuję - nadrabiam zaległości czytelnicze, głównie medyczne, ogarniam dom, no i szaleję w kuchni :D Wczoraj na obiad - kebabczety, dziś zupa krem z kukurydzy (już niedługo na blogu!).
A w między czasie zdjęcia z zeszłego długiego weekendu - oprócz Góry Szybowcowej, o której pisałam ostatnio, były też spacery po Karpaczu :)
A jak wiadomo - Karpacz to już góry, więc po pierwsze za ciepło nie było - najgorszy był przeraźliwy, momentami przeszywający do szpiku kości wiatr, po drugie - spacery po Karpaczu to nie spacer po parku, tylko ciągła wędrówka góra-dół - można się nieźle zmęczyć :D ale w promieniach słońca - jak najbardziej pozytywnie :)) Zrobiliśmy małą rundkę po Karpaczu - start przy Białym Jarze, potem koło Ducha Gór, przez skocznię Orlinek (tylko Jordan był na tyle odważny, żeby przy takim wietrze wejść na sam szczyt skoczni), okolicę wyciągu na Kopę - z przystankiem na grillowanego oscypka, aż do Wangu - z przystankiem na zupę w Odessie, żydowskiej knajpce. Potem droga prowadziła w dół - z przerwą na wygrzewanie się w słońcu na ławeczkach pod Gołębiewskim - z przepięknym widokiem na Śnieżkę, potem od Białego Jaru odbiliśmy w lewo, w las, i nad rzeką przeszliśmy aż do tamy, stamtąd z powrotem na główny deptak - od niedawna zamknięty dla samochodów, gdzie na koniec wycieczki znaleźliśmy stoisko z węgierskimi kołaczami (kurtoszkołaczami) - znanymi przede wszystkim z bożonarodzeniowego jarmarku na wrocławskim rynku - przepyszne :))) polecam, jeśli jeszcze nie mieliście okazji spróbować :)
Zmęczeni, ale i zadowoleni wróciliśmy do domu :) Taki początek tygodnia od razu pozytywnie nastraja :)





















7 komentarzy:

  1. Super zdjęcia. Wracaj do zdrowia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zjadłabym tam :D jak dawno nie byłam w górach!

    a Ty piękna i uśmiechnięta jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A wyobraź sobie,że u mnie tez dziś zupa krem z kukurydzy :) Na górę daję w zalezności od tego co mam :grzanki,kiełki,podsmażoną szynkę czy boczek,prażony słonecznik,skrapiam oliwkami smakowymi :)
    W Karpaczu dawno już nie byłam :(

    OdpowiedzUsuń
  4. oj w Karpaczu stromo!:) ślicznoto!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wang jakaś taka "biała" - oskrobana z farby albo mnie już tam dawno nie było? :)

    Rok temu wspięłam się zimą na skocznię w Karpaczu i stwierdziłam, że odwagi by mi nie starczyło na skoki narciarskie, przenigdy.

    OdpowiedzUsuń

stat4u