sobota, 16 lutego 2013

szalone zakończenie ferii :D

Nie było mnie, nie miałam czasu na bloga, bo ostatnie dni ferii chciałam wykorzystać w 100% - i chyba mi się udało :D Ledwie żyję, ale jestem mega szczęśliwa :))

W środę rano buszowałam w ciucholadach - kupiłam dwa swetry - jeden super ciepły ze 100% wełny, drugi zaś prześlicznie miętowy :) a po południu w kuchni - ugotowałam na obiad kurczaka z suszonymi pomidorami z penne, a na kolację z przyjacielem - do białego wina oczywiście - sałatkę, której zdjęć zapomniałam zrobić :D jest mega prosta - czarne oliwki, ananas, kukurydza, seler naciowy, feta - wszystko mieszany i zalewamy niewielką ilością soku z ananasa :)


W czwartek większość dnia spędziłam na sorze - w najfajniejszą ekipą, jaką mogłam sobie wymarzyć:)

Piątek był strasznie zakręcony - rano długi spacer po cieplickich parkach - polecam, jeśli będziecie w okolicy - plac Piastowski i parki Zdrojowy i Norweski w Cieplicach, czyli uzdrowiskowej dzielnicy Jeleniej Góry - piękne latem, zimą wręcz magiczne :) potem szybka herbata w Metaforze - jeśli chodzi o knajpy w Jeleniej to właściwie bywam w kilku - właśnie w Metaforze (mają moją ukochaną herbatę richmont mexican dream i niezłe wino), w Kwadracie (świetny klimat, fajni ludzie, dzieje się dużo ciekawych rzeczy), w Pakamerze (bardzo fajny właściciel, ostatnio podupadli w mojej klasyfikacji - nie było wina) i w Blues Cafe (najlepsza pizza w mieście!). Dzień zakończyłam z przyjaciółką właśnie powyższą pizzą i kieliszkiem białego wina oczywiście :D

A dziś szaleństwo na maksa :D Razem z przyjacielem wzięliśmy udział w III Karkonoskim Zjeździe Saniami Rogatymi w Jagniątkowie (czyli dzielnicy Jeleniej). Sanie rogate są większe od normalnych sanek i posiadają mocno wygięte płozy, służące jako uchwyty - a wyglądające trochę jak rogi :D Sanie te pochodzą z austriackich Alp, a atrakcją turystyczną Karkonoszy były już od 1815r. - zachowały się dokumenty mówiące o księżnej Daisy (właścicielce zamku Książ), która w 1906r. również korzystała z tej popularnej rozrywki. Niestety po 1945r. zwyczaj ten poszedł w zapomnienie - aż do niedawna - od kilku lat w Kowarach i Jagniątkowie organizowane są takie zjazdy :) Dla nas to był pierwszy raz - na pewno niezapomniany, mega fajny, atmosfera była super, poznaliśmy sporo bardzo fajnych ludzi, poza tym strasznie męczący (musieliśmy wejść na samą górę - czyli na linię startu, a droga była zwykłą leśną, zasypaną śniegiem drogą, jakieś 2 km pod górę, potem poczekać na swoją kolej-a chętnych było bardzo dużo-więc czekaliśmy jakieś 2 godziny - ale przy ognisku, śmiejąc się i wygłupiając) Sam zjazd był super - poza zaliczeniem jednego drzewa, drąc się chyba na cały las, dotarliśmy cali do mety :D Nie wiem, na którym miejscu klasyfikacji generalnej, bo na wyniki konkursu -  za kolejne 1,5 godz. już nie mieliśmy siły czekać - chociaż na mecie przy ognisku impreza zaczynała się rozkręcać -  była kuchnia polowa, pan grał na akordeonie, a ludzie mieli coraz lepsze humory :D
Niestety po dotarciu na przystanek, okazało się, że autobus mamy za pół godz. więc postanowiliśmy do Sobieszowa (następnej dzielnicy Jeleniej) dojść pieszo - okazała się to kolejna mega odległość tego dnia :D Na szczęście w Sobieszowie czekała już na nas z obiadem mama przyjaciela - z czerniną, czyli zupą z kaczej krwi. To był mój kolejny pierwszy raz tego dnia :D Na początku byłam mega przerażona i wyobrażałam sobie obrazki rodem z horroru czy filmu o wampirach - zupa okazała się bardzo dobra - i o dziwo brązowa :D i przeżyłam :D
Na koniec dnia jeszcze tylko spotkanie z dietetyczką, o której ostatnio Wam mówiłam :) czyli Zuza Zna Zasady

A jutro już koniec ferii - wracam do Wrocławia, na uczelnię i do codziennych szaleństw - we wtorek planuję wybrać się na teatralne improwizacje gościa, którego poznałam ostatnio w pociągu - na Włodkowica 21, a w czwartek do Alive na koncert Wlazi Acoustic Band, czyli zespołu wspominanego wcześniej znajomego barmana z Alive :D

A jakie Wy macie małe i duże szaleństwa ? :)

księżna Daisy, jej małżonek i Duch Gór








tu już po zakończeniu zjazdu - sanie połączone w kulig
pędzimy ! wszędzie fotoreporterzy :D
zdjęcia z boxnet.pl



21 komentarzy:

  1. Równiez staram się na maksa wykorzystywac te ferie. Chyba dobrze mi idzie :D Z pewności będą one niezapomniane! <3
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ fajny zjazd. Oj i ja z chęcią wzięłabym udział w takim saneczkowym szaleństwie:) Pięknie Ci w tych kolorach. Szaliczek z czapeczką i kolor włosów bomba:) Pozdrawiam ciepło jak zawsze zresztą - Majka.

    OdpowiedzUsuń
  3. To sobie pojeździłaś :) ja też póki mam wolne odwiedzam bliskie mi rejony. Wczoraj byłam na mega bibce, niestety jutro startuje na uczelni :(

    OdpowiedzUsuń
  4. mi to się jednak bardziej podobał ten, o którym napisałam na blogu ;)
    o nie, nie. dla mnie biologia jest zmorą... ;/ dodatkowo ani trochę mi nie potrzebną w przyszłości ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. widać, że ferie w 100% wykorzystane.:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hhahaha :D. Nie ma co, zaszalałaś w te ferie :P.

    Buziaki :*.

    OdpowiedzUsuń
  7. heh jakby u nas było takie coś to chętnie też bym poszła:)
    pozdrawiam i obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mówi Ci coś stacja Wolimierz :) tam się wyskakałam :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne zdjęcia, takie optymistyczne! ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. ahha widac, że bylo genialnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie ma to jak dobrze wykorzystany czas:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ależ Ci zazdroszczę tego szaleństwa! :)) ja zakończyłam ferie w domu, leżałam chora :( piękny uśmiech kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Najważniejsze, że była świetna zabawa!
    Pozdrawiam i obserwuję!
    Zachęcam do obejrzenia nowego posta, obserwacji i polubienia mojego fanpaga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo pozytywne fotki! :) Tylko pozazdrościć! :)
    Buziaki
    H A L L O W K A A

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam do mnie na nowy wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ale super klimat na tych saniach! sama nazwa powala :D zazdroszczę, choć z drugiej strony chcę już wiosnę.
    podzieliłabyś się tymi penne, omnomnom :3

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaaa, niesamowicie wesoło :)

    Pozdro!
    KAMILPIECIUL.COM
    KAMSON.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę ferii, u nas na blokach nie ma tak dobrze...

    OdpowiedzUsuń

stat4u