A więc wracam i postaram się zaglądać tu coraz częściej :)
W starym roku jak wiecie, zaczęłam specjalizację, pracuję w szpitalu - tutaj akurat nic się nie zmieniło, przez 1,5 miesiąca mieliśmy z Jordanem współlokatorkę, ale to akurat z nowym rokiem się zmieniło i nasza przesympatyczna koleżanka dostała klucze do swojego mieszkanka - 5 pięter nad nami :) Poza tym niezmiennie zbyt długo nie mogę usiedzieć w jednym miejscu - w grudniu byłam jeden weekend na wigilii grupowej we Wrocławiu - przemiłym jak zwykle spotkaniu z moimi przyjaciółmi ze studiów - nazbierała nas się "garstka" - jakieś 15 osób :D Inny weekend równie świąteczny w klimacie spędziłam na spacerach po pałacach naszej jeleniogórskiej kotliny, oraz na jarmarku świątecznym w Dreźnie - prześlicznym mieście, które na krótką jednodniową wyprawę wszystkim polecam :)
Poza tym codziennie walczę w szpitalu - z chorobami, ze śmiercią, czasem nawet z pacjentami, bo jak się okazuje różni bywają ludzie - niektórzy zmienieni dość mocno nałogami, a między czasie oddaję się dyskusjom z kolegami i koleżankami lekarzami, z oddziałowymi pielęgniarkami, a i z pacjentami zdarzają się ciekawe rozmowy, a i uśmiechów bywa sporo. Poza tym każdego dnia czegoś się uczę, raz w temacie medycznym, raz o sobie, a jeszcze innym razem o ludziach jako takich. Każdy dzień to wyzwanie, któremu trzeba stawić czoła. I póki co daję sobie radę, chyba nawet nieźle :)
W wolnych chwilach jak zwykle - próbuję nowych smaków, nowych miejsc, najchętniej chodzę na spotkania podróżnicze, do teatru i na koncerty - od jazzowych, przez muzykę klasyczną, po ostatnio pieśni operowo-operetkowe. Każde nowe doznanie jest ważne.
No i jak zwykle planuję - w przyszłym tygodniu jadę na dwa dni na kurs do Wrocławia, potem w lutym trzy tygodnie spędzę we Wrocławiu na kursie do specjalizacji w klinice chorób zakaźnych, a w marcu czeka mnie pierwszy wymarzony urlop - jedziemy z Jordanem na tydzień na północ - spędzimy dzień w Wilnie, dwa dni w Rydze i dwa dni w Tallinie. Już nie mogę się doczekać :)
na początek przepiękne Drezno |
![]() |
grzane wino musi być :D |
Świetny post!
OdpowiedzUsuńFajnie ,że wróciłaś po takiej przerwie :) ładne zdjęcia ! mi tez nie zawsze chce się opisywac codziennośc,ale często bywa tak,że jak nie opiszę-to nie pamiętam,zapominam. Widac to po tym ,jak potem sięgam do historii bloga:)
OdpowiedzUsuńładna sukienka na sylwestra,czy nie jest z Reserved? mam całkiem podobną :)
Z reserved sukienkę na sylwestra też mierzyłam, ale ta jest akurat z Pretty Girl :)
Usuńnic tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuń_______________________________
Fashion style !
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
świetne widoki, o tak grzane wino - idealne!:d
OdpowiedzUsuńno, no , no kochana dzieje się u Ciebie. Powodzenia w 2015 roku i wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zocha
Widoki takie że az się człowiek chce tam znaleźć na chwile
OdpowiedzUsuńAle zimowo, bajecznie. Widzę, że czeka Cię taka wyprawa, jaka kusi i mnie. Czekam na sprawozdanie:)
OdpowiedzUsuńtęskinłam za Tobą i Twoim blogiem :) fajnie, jeśli będziesz nam tu często pisać :3
OdpowiedzUsuńpowodzenia w szpitalnych bataliach, wiem, że czasem na pewno nie jest lekko.
no i miłego próbowania i eksplorowania! ściskam :*
Jakie piękne te zimowe zdjęcia !!!
OdpowiedzUsuń