Składniki:
- 1 kg cebuli
- 4 ząbki czosnku
- 0,5 butelki białego wytrawnego wina
- miód
- liść laurowy, tymianek, szałwia, sól, pieprz
Zaczynamy od pokrojenia cebuli w pióra, czosnku w drobną kostkę i wrzucenia na patelnię z niewielką ilością oliwy (naprawdę sporą patelnię - chociaż można też od razu wrzucić do dużego garnka). Podlewamy wodą - żeby przykryła cebulę i dusimy ok. 20min. Następnie dodajemy liść laurowy (ja dodałam 3), tymianek i szałwię, 3-4 łyżeczki miodu i wlewamy wino. Na tym etapie zamieniamy patelnię na garnek, jeśli wcześniej tego nie zrobiliśmy :)
Całość gotujemy kolejne pół godziny. Pod koniec odkrywamy, że zupa odparowała.
Na koniec przyprawiamy solą i pieprzem.
Podajemy z zanurzonymi w zupie kawałkami bagietki. Oryginalny sposób podania to nalanie zupy do żaroodpornych naczynek, nałożenie bagietki z serem i zapieczenie w piekarniku. Ja wolę prostszy sposób z włożeniem bagietki do zupy :)
Wyszła przepyszna :))
Przy okazji weekendowych zakupów i na szybko kupowania portfela, bo mój ukochany ze stradivariusa uległ awarii - natknęłam się na super przeceny w empiku - na sporą ilość towaru - książki, kalendarze, i wszelkie świąteczne bibeloty - 25% obniżki. Na kalendarz nie mogłam się zdecydować - podobały mi się bardzo podróżnicze, zarówno Martyny Wojciechowskiej z podróżami po świecie, jak i wydanie o podróżach po Polsce, ale też z dobrymi myślami na cały rok Beaty Pawlikowskiej, no i oczywiście kalendarz z Audrey Hepburn... Skończyło się na zakupie papierowych foremek na muffiny - w wersji świątecznej :) Nie mogłam się im oprzeć :) Jeśli się nie mylę przeceny te trwają do końca listopada - więc spieszcie się :)
A ja zabieram się za przygotowywanie sobotnich Andrzejek - zaprosiłam całą masę ludzi - teraz trzeba tylko zrobić mega zakupy i zacząć szykować - sałatki, muffiny, ciastka z ciasta francuskiego, ciastka z wróżbą, i jakąś zapiekankę :D
A dziś wieczorem koncert Piotra Damasiewicza – laureata nagrody Fryderyki 2013 w kategorii Debiut Roku – Muzyka Jazzowa - w życiu gościa nie słyszałam, ale na ciekawy koncert nie sposób nie pójść :D
A dziś wieczorem koncert Piotra Damasiewicza – laureata nagrody Fryderyki 2013 w kategorii Debiut Roku – Muzyka Jazzowa - w życiu gościa nie słyszałam, ale na ciekawy koncert nie sposób nie pójść :D
Zupa cebulowa jest jedną z moich ulubionych, zwłaszcza teraz w ciąży ;))
OdpowiedzUsuńNajbardziej zazdroszczę Ci tych koncertów, bo my jesteśmy uziemieni przez maluszka słodkiego.
OdpowiedzUsuńja mam kalendarz Pawlikowskiej :)) ale pyszności serwujesz :)
OdpowiedzUsuńmniam zupa cebulowa:)
OdpowiedzUsuńhttp://ffashioniinspirationn.blogspot.com/
Taka zupa to pychota, chociaż ja to zawsze drobniej kroję cebulę, że cienkie paseczki wychodzą :)
OdpowiedzUsuńMNIAMMMM!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ola:*
pycha.. najlepsza z serem :)
OdpowiedzUsuń