sobota, 27 października 2012

na obiad dziś łosoś :)

Za oknem zima.. Od rana we Wrocławiu prószy śnieg, właściwie śnieg z deszczem. A ja z moim Jordanem postanowiliśmy wybrać się na zakupy na Bielany-można by powiedzieć, że to takie małe miasteczko handlowe :) trochę łaziliśmy po sklepach z ciuchami, ale naszym głównym celem była ikea i tesco :D
Spędziliśmy tam pół dnia, ale kupiliśmy trochę fajnych rzeczy :) m.in. kieliszki do wina, bo jakoś z imprezy na imprezę ich ilość dramatycznie spada :D małe świeczuszki, kolorowe szklaneczki, świecznik - to w ikei :) i w tesco - składniki na dzisiejszy obiad i dużą ilość białego wytrawnego wina w kartonach (przyda się do gotowania) i butelkach - m.in. do dzisiejszej kolacji :) i oczywiście mój ukochany cydr :))
Ale wracając do obiadu - będzie to trochę danie jednogarnkowe albo właściwie jednonaczyniowe :D Zaczynamy od łososia-my wybraliśmy dzwonka, umieszczamy je w miseczce, nacieramy niewielką ilością soli i pieprzu, zalewamy sokiem z 1 cytryny i niewielką ilością oliwy, odkładamy na godzinę do lodówki. W między czasie podsmażamy na patelni szpinak z czosnkiem. A ziemniaki obieramy, kroimy w talarki, gotujemy około 5 minut, następnie hartujemy zimną wodą i osuszamy. Posypujemy słodką papryką i ziołami prowansalskimi.
Naczynie żaroodporne smarujemy masłem, na dno kładziemy łososia, na to szpinak, a na wierzch układamy ziemniaczki Wszystko polewamy sosem - mleko mieszamy z roztrzepanym jajkiem, doprawiamy solą i pieprzem i dodajemy starty ser żółty. Pieczemy około godziny w temp. 180 stopni.
Do tego kieliszek białego wina - pycha :))

składniki (dla 2 osób) :
- 2 dzwonka łososia
- 1 cytryna
- kilka ząbków czosnku
- 1 op. szpinaku
- 4-5 ziemniaków
- pół szklanki mleka
- 1 jajko
- ser żółty
- sól, pieprz, papryka, zioła prowansalskie
- tłuszcz do wysmarowania naczynia żaroodpornego














3 komentarze:

  1. mniam mniam, pomyślała ola pogryzając kromkę z pasztetem pieczarkowym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Eintopfy są świetnym rozwiązaniem dla osób, które nie lubią stać długo przy garnkach, co bynajmniej nie ujmuje ich smakowi (ze zdjęć wnioskuję, iż wyszło pysznie :) :D Nie za bardzo przypada mi do gustu surowość produktów z Ikei, mimo to gratuluję zakupów :D

    OdpowiedzUsuń

stat4u