środa, 21 stycznia 2015

takie tam przemyślenia

Jeżeli chodzi o nasze pojmowanie przyszłości, zasadniczo wyróżnić można dwie opcje - raczej pozytywną i raczej negatywną. Pozytywna z opcją negatywnego zaskoczenia, i negatywna, wybierana jako racjonalna, przy której ewentualnie można się pozytywnie zaskoczyć. Tak przynajmniej są tłumaczone. Ja jestem wyznawczynią opcji pozytywnej - cokolwiek by się nie działo, cokolwiek by mnie nie spotykało, to zawsze o ludziach i o świecie myślę pozytywnie, a i o przyszłości myślę wyłącznie w jasnych barwach. I życie nie zaskakuje mnie przez to jakoś wybitnie negatywnie. Pewnie, że na swojej drodze nie trafiam wyłącznie na dobre istoty, ale chyba przez pozytywne podejście do życia łatwiej jest mi o nich zapominać, nie skupiać na nich mojej uwagi, żyć swoim życiem. Nie tyczy się to tylko moich przyjaciół, i niekiedy moich pacjentów. Od kilku dni leczę, a właściwie usilnie próbuję poprawić stan zdrowia jednego młodego mężczyzny, rękami i nogami ciągnę go na stronę życia, robię co tylko w mojej mocy, kiedy to wczorajszym popołudniem on oznajmia mi, że wypisuje się na własne żądanie. Może oczywiście. Serce, które stało się niewydolne dzięki jego wieloletniemu piciu, może w każdej chwili stanąć, ale on ma dosyć mojego leczenia, i wypisuje się na własne żądanie. Zostawiam go z jego myślami, z lekarzem dyżurnym, ze swoimi wychodzę do domu. Do rana głowa pełna plątaniny myśli. Rano przychodzę do szpitala, na oddziale widzę mojego pacjenta. Uśmiechnięty oznajmia mi, że zostaje zgodnie z umową do piątku. A ja po raz kolejny w życiu zostaję mega pozytywnie zaskoczona, w najbardziej nieoczekiwanym momencie :) Okazuje się, że jednak fajnie mieć pozytywne podejście do życia,a i być pozytywnie zaskakiwanym jest jeszcze fajniej :)
A propos pozytywnych zaskoczeń, to jakiś czas temu użalałam się strasznie z powodu przyjaciół, których z jakiegoś, zwykle nieznanego mi powodu, straciłam. Jeden z nich, najbliższy mojemu sercu, właśnie wczorajszego popołudnia, w tej mojej plątaninie myśli, w totalnie paskudnym humorze, złości na siebie, na pacjentów, na świat, ni stąd ni zowąd - odezwał się :) I od wczoraj jestem chodzącym pozytywnym zaskoczeniem :D Czego też wam życzę, bo to super uczucie ;)

A na koniec - a propos wspomnień, które gdzieś tam po drodze mnie dopadły pisząc ten post, moja ukochana piosenka, która mówi wszystko, o pewnych osobach, sprawach, uczuciach, których już przy nas nie ma, a które na zawsze pozostaną w nas. Enjoy :)



5 komentarzy:

  1. Aaaaa,no to łaskawy pacjent,był łaskaw zostać do piątku :) dziękować normalnie :) no nie wiem,ale jakoś mnie rozzłościł :))
    co do przyjaciół...oni wiedzą ,że są ważni...dlatego nie giną całkowicie w otchłani :) fajnie,że tak to się skończyło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sami kreujemy swoją przyszłość swoimi myślami. Jeśli jest przewaga pozytywnych to dzieje się dobrze a negatywnymi sprawiamy że przyciągamy rzeczy złe. Polecam wszystkim książke "Magnetyzm serca" która pomaga pozytywnie myśleć. Mnie pomogła bo omal nie spieprzyłam sobie życia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super że lubisz swoja prace, że starasz się być pozytywnie nastawiona do życia do świata. Bardzo motywujaca notka, która daje mi do myślenia, co tak naprawde siedzi w mojej głowie.

    zapraszam na www.lap-stajla.blogspot.com u mnie recenzja kosmetyków BaleA. Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Odwrotnie miałam - zawsze wolałam patrzeń na wszystko "realistycznie", co tak naprawdę było spojrzeniem pesymistycznym, bo tłumaczyłam sobie to tak, że biorę pod uwagę jedynie wersję najgorszą i dzięki temu nie zawiodę się bardziej, bo gorzej nie będzie mogło być. Nigdy się oczywiście moje pesymistyczne wersje nie sprawdzały, dzięki czemu cieszyłam się jedynie pozytywnymi wynikami. Ostatnio jednak zaczynam wszystko postrzegać w barwach kolorowych, bo stwierdziłam, że szkoda życia na snucie pesymistycznych wizji. I wychodzi na dobre :)
    Więc chyba masz rację - lepiej skupiać się na pozytywach :)

    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki pozytywne nastawienie do przyszłości jest z pewnością źródłem szczęścia w życiu :)

    OdpowiedzUsuń

stat4u