wtorek, 4 lutego 2014

spacery :)

Wiosenny weekend w Jeleniej Górze - aż byliśmy w szoku, kiedy w tv pokazywali odciętych od świata ludzi, wioski zasypane śniegiem, a u nas słońce, i jakieś 10 stopni :D Wybraliśmy się z tej okazji na spacer, do jednego z jeleniogórskich parków, a potem, żeby odrobić spalone kalorie - do najlepszej cukierni w mieście, czyli Brystolki na ciacho :D

Poza tym - przygotowałam wątróbkę po prowansalsku, o której już kiedyś Wam opowiadałam :) - tutaj :)

A z filmów - obejrzeliśmy "American Hustle" - film rewelacyjnie stylizowany, gra aktorska świetna, historia nawet fajna, ale momentami przegadana, jak dla mnie film trochę za długi, ale jednak warty obejrzenia, choćby po to, żeby wyrobić sobie zdanie, skoro dostał już tyle nagród.
W sobotni wieczór zalegliśmy przed telewizorem, gdzie były akurat "Noce w Rodanthe" i "Cztery wesela i pogrzeb". Pierwszy film polecam - historia o szalonej miłości ludzi dojrzałych, o miłości, która otwiera oczy, o miłości, która zmienia ludzi, która powoduje, że czują się jakby znów mieli naście lat, mogli zmieniać świat i przenosić góry. To miłość, którą warto przeżyć, nawet jeśli miałaby trwać tylko chwilę. Ale w nas pozostać na zawsze.
"Cztery wesela i pogrzeb" widział chyba każdy, a jeśli nie - warto obejrzeć, choćby dla młodego Hugh Granta, zupełnie nieśmiałego jak w "Notting Hill", a jednocześnie czarującego jak w "Był sobie chłopiec". Plus typowi Brytyjczycy na każdym kroku, no i tytułowe cztery wesela i pogrzeb.
Z nowości jeszcze dosyć ciekawy "Sierpień w hrabstwie Osage" - rewelacyjne Meryl Streep i Julia Roberts, poza tym film miał być komedią obyczajową - powiedziałabym raczej, że był to dramat. Opowieść o rodzinie, której chyba nikt nie chciałby być członkiem, obraz spotkania rodziny po latach, która nie dość, że nie potrafi ze sobą rozmawiać, to jeszcze wyciąga na wierzch wszystkie swoje brudy. Obraz rodziny z problemami. Rodziny, z którą jak to się mówi - najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Ale film na pewno warty obejrzenia - choćby dla Julii Roberts i Meryl Streep.









W kolejnym poście opowiem o nowym pomyśle kulinarnym, czyli piersiach z kurczaka w sosie pomarańczowym.

A póki co - udanego tygodnia kochani :)


Na koniec jeszcze kilka przerobionych fotek :)



13 komentarzy:

  1. Fajny look:)!!!
    http://high-heeled-view.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo pozytywnie wyglądasz ;) i jakie pyszności ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. super, super, super wygladasz!! :) Jola

    OdpowiedzUsuń
  4. ależ chciałabym mieć czas cokolwiek obejrzeć !:)

    OdpowiedzUsuń
  5. faktycznie piekna pogoda, iscie wiosenna
    u mnie niby slonecznie i w centrum wyglada to nie najgorzej ale jak sie wejdzie na osiedlowe uliczki to jest tragedia
    snieg nieco sie topi, ale momentami przymrozi i jest szklanka

    http://historie-prawdziwe-dziwne-smieszne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne słonce i Twój nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  7. to ja chcę obejrzeć American Hustle :D i 4 wesela i pogrzeb, bo też oczywiście nie widziałam.. :c

    OdpowiedzUsuń
  8. Szykuję się na "American Hustle", zapowiada się ciekawie.
    Brystolka <3

    OdpowiedzUsuń
  9. oo, znam skądś ten sweter! :>

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie również piękna pogoda, aż jestem w szoku że u mnie w górach śniegu nie ma :) ale cóż musi być troszkę sprawiedliwości :) Świetne zdjęcia :) buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  11. zyję Twoim blogiem, czemu tam rzadko piszesz?

    OdpowiedzUsuń
  12. chcemy więcej, więcej, więcej wpisów! kto by pomyślał że lekarz ma czas żeby tyyyyle rzeczy robić:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zimowy spacer w sweterku, to m i się podoba.

    OdpowiedzUsuń

stat4u