A ten robię właśnie we Wrocławiu - siedząc na głowie po trochę różnym przyjaciołom :D Staż zaczęłam dziś, więc specjalnie jeszcze nie mam za dużo wrażeń, jedynie, że wszyscy są strasznie mili :)
Poza tym Wrocław jak zwykle obfituje w nowe wrażenia, doznania, a także miliony wspomnień na każdym rogu, i tych dobrych, i tych trochę gorszych. A do tego miliony możliwości. Przynajmniej teoretycznie - bo do kina bym poszła, ale akurat żaden film mnie nie kręci, poczekam aż wejdzie "Warsaw by night", w teatrze też jakoś nie znalazłam nic dla siebie, nie mówiąc o koncertach, które też jakieś bez szału - jedynie moja ukochana Maja Kleszcz gra we Wrocławiu, ale dopiero po moim wyjeździe... Pozostały mi z tego miliona możliwości spotkania z przyjaciółmi, znajomymi - całe szczęście, że chociaż oni tu są, bo inaczej zanudziłabym się na śmierć ;D A najchętniej to po prostu wróciłabym do Jeleniej :D
Ale, żeby zgodnie z moim życiowym podejściem spojrzeć na sprawę nieco optymistycznie, powiem wam, że do Wrocławia przyjechałam już w piątek - na urodzinową imprezę kolegi :) poznałam trochę ciekawych ludzi, trochę potańczyłam, potem strasznie się nie wyspałam, i pół soboty przeleżałam w łóżku z tego powodu :P Do tego przyjaciel, u którego mieszkam rozpieszczał mnie cały weekend pysznościami - w sobotę gulasz z dzika, w niedzielę kotlety jagnięce :)) Niedziela poza jagnięciną była też mega pozytywnym dniem, z kilku innych powodów - poranne zakupy w moim ukochanym miejscu we Wrocławiu, czyli targu świebodzkim (zakupiłam buty na marcową wyprawę do Wilna, Rygi i Tallina, plus dwie sukienki - akurat na chwilę zapomniałam, że już nie mogę domknąć szafy z sukienkami w Jeleniej ;) a potem do Wrocławia przyjechała przyjaciółka ze studiów, teraz mieszkająca w Opolu - z okazji pięknej słonecznej pogody postanowiliśmy wszyscy zrobić sobie wycieczkę Polinką - czyli kolejką linową (prawie jak na Kasprowy Wierch ;) - tyle, że we Wrocławiu, nad Odrą, jedzie się jakąś minutę - dwie, a bilet kosztuje tyle co na przejazd komunikacją miejską. Stacje ma na Wybrzeżu Wyspiańskiego - niedaleko Placu Grunwaldzkiego, i Na Grobli, skąd pieszo wróciliśmy zahaczając o okolice zoo, do którego w końcu na wiosnę muszę się wybrać :D
![]() |
ze strony wroclaw.pl |
Tyle jeśli chodzi o tą relację z Wrocławia, kolejna już niedługo :)
Fajnie ze udało Ci się zrobić zakupy podziel się z Nami tymi nowościami. Pamiętam jak ja studiowałam położnictwo tez mieliśmy dużo praktyk. Nie tyle co na lekarskim ale też :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcie! :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze w trasie :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz w tym Zoo to pamiętaj o Afrykarium...zresztą trudno przeoczyć :))
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,że we Wrocławiu jest taka kolejka,może kiedyś dam się skusić,chociaż nie przepadam za takimi atrakcjami :))
Powodzenia na stażach i żeby szybko ta specjalizacja Ci minęła :))
Slonce on tour :D
OdpowiedzUsuńJordan z Przesieki
Studiuję na PWR, ale w ZOD Jelenia Góra. Miło zobaczyć Polinkę , którą wiele razy miałam okazję podróżować z budynku do budynku podczas zajęć na głównej uczelni we Wrocławiu :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa ta Polinka :)
Również wybieram się do Rygi, ale dopiero w wakację :)
Pozdrawiam i życzę udanego pobytu we Wrocławiu!
http://poprostumeg.blogspot.com/
Eh, Ty zabiegana Dziewczyno:) Gdzie te czasy, że wpis był codziennie:) Podziwiam Cię jako laik, bo ja bym na zakaźny z własnej woli nie weszła. Szacunek. Dla Ciebie i dla lekarzy w ogóle.
OdpowiedzUsuńO, nie byłam jeszcze we Wrocławiu :)
OdpowiedzUsuńWow, ale się najeździsz! Aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńA na Polinkę już dawno się wybieram i wybrać się nie mogę :D
Aj jeszcze nie byłam we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuńPolecam koniecznie zwiedzenie Krakowa i jakies zakupy w Bielsku Białej
Zapraszam do mnie na www.lap-stajla.blogspot.com, u mnie post o wełnianych swetrach. .
O kurcze, a ja nie miałam pojęcia, że we Wrocławiu jest kolejka linowa...
OdpowiedzUsuńfajna kolejka, wycieczka sie udała widze :)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się Wrocław, byłam tam tylko raz :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia na stażu, uśmiechnięta osóbko! :)
Jeleniogorzanka? :) miło trafić w "sieci" na kogoś ze swoich okolic :)
OdpowiedzUsuń