czwartek, 3 lipca 2014

tydzień w Trójmieście

Ostatnio bardziej niż prowadzenie bloga zajmuje mnie praca i dom - okazuje się, że nie można mieć czasu na wszystko, a przynajmniej czasem już człowiek po prostu nie ma siły. Ostatnio mieliśmy fazę na sadzenie kwiatków na balkonie i przesadzanie domowych okazów w nowe, śliczne doniczki :) Wygląda teraz to wszystko bardzo ładnie :))

O urlopie już prawie zapomniałam - nawet złożyłam już podanie o kolejny dzień wolny - jutro jedziemy z prawie całą naszą studencką ekipą - z kilkoma nowymi nabytkami - na weekend nad jezioro do Boszkowa. Już nie mogę się doczekać :)

A jeśli chodzi o tydzień w Trójmieście, były i stałe punkty programu, jak i kilka nowych, a czasu i tak nie starczyło na wszystko, co człowiek chciałby zobaczyć, spróbować, przeżyć. Mówiąc o próbowaniu - najważniejszym chyba aspektem tego urlopu były doznania kulinarne - doznania, które zachwyciły mnie totalnie. Ale o tym w osobnym poście :)

Pierwszy dzień to była poranna wyprawa do Rewy i Mechelinek - niewielkich miejscowości tuż za Gdynią, gdzie dojechać można miejskim autobusem. Mechelinki - mała wioska rybacka, z niewielkim molo, portem rybackim i rezerwatem Mechelińskie Łąki (siedliskiem ptaków, roślin i zakazem na te łąki wchodzenia :D ). Z Mechelinek plażą przeszliśmy do Rewy, gdzie zobaczyliśmy cypel (taki mały półwysep helski), ciągnący się wgłąb morza. Raz w roku w okolicach sierpnia można wziąć tam udział w Marszu Śledzia - 13-kilometrowej wyprawie z Rewy przez Zatokę Pucką do Kuźnic (jedynie ostatni odcinek pokonuje się płynąc). Miejsce bardzo urokliwe, ale przed sezonem niestety puste - świeżej rybki zjeść nam się nie udało, w związku z czym wróciliśmy do Gdyni i na wielkiej hali zrobiliśmy zakupy na drugie śniadanie - wędzona ryba, świeże owoce, warzywa. Ot, miejsce, w którym kupić można wszystko, a i zakochać się można. W miejscu oczywiście :D Popołudnie spędziliśmy w moim ukochanym miejscu na ziemi, czyli Sopocie :)

na molo w Mechelinkach


















Dzień drugi - to były rodzinne wyprawy, Jordana na Hel, moje do Malborka, a wieczorne do Wejherowa. Cały dzień obżerania się domowym jedzeniem :D

Dzień trzeci - to był Sopot i dosyć udane próby plażowania, ale woda totalnie zimna - odstraszyła nas od kąpieli :D Potem jeszcze spacer po Gdyni, obiad w Mące i Kawie - super barze na Świętojańskiej - z rewelacyjną włoską pizzą.







i hit tegorocznego pobytu w Trójmieście - góralska chatka w Sopocie :D

Dzień czwarty - wyprawa na gdyńskie klify, a potem obiad w Sztuczce - ale o tym opowiem na w kolejnym poście :)










Dzień piąty - spacery po gdańskiej starówce, rybka w knajpce na małym statku (jak zaczynało mocno bujać to myślałam, że nie uda mi się zjeść obiadu..)










nowa bluza :)

Dzień szósty, ostatni niestety to był dzień otwarty promu Stena Line. Prawie skusiliśmy się na promocyjne rejsy. Gdyby nie jakieś 600km, które dzieli nas od Gdyni to pewnie nie wahalibyśmy się ani chwili. A tak przełożyliśmy te plany na przyszły rok :)
A prom - wielki, w środku bardzo ładny, ale można się zgubić już w ciągu pierwszych 5 minut :P



mostek kapitański






8 komentarzy:

  1. Marzy mi się wyjazd nad Morze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przynajmniej się nie obijacie i ciągle coś robicie :) świetne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. O co ja widzę Rewę Orłowo kocham te miejsca sa dla mnie szczególne :) a rejs Steną pozostanie przeze mnie nie zapomniany :)
    Wyglądasz świetnie w tej bluzie czarnej !

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia, wycieczka udana jak widać i ten sweterek miętowy... boski:)
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  5. Super zdjęcia.
    Zazdroszczę takiego wyjazdu :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Aktywnie na całego :D Świetne miejsca - świetne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z wielką chęcią bym się teraz wybrała do Trójmiasta zwłaszcza, że nie byłam już prawie 5 lat.
    Zapraszam na nowy post o Anglii:
    http://rockglamfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super blog! Nie wiedziałam ,że mamy taką blogerkę w naszej Jeleniej Górze :)
    Widzę ,że pogoda na wyjeździe chyba dopisała? :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    http://poprostumeg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

stat4u