Dawno nie pisałam nic o podróżach, a z wakacyjnych
wojaży nie było jeszcze ani słowa o Olsztynie - mieście bardzo
urokliwym, i choć położonym na północnym-wschodzie Polski, nie jest to
jeszcze koniec świata - podróż z Gdańska pociągiem to jakieś 2-3
godziny.
Olsztyn to przede wszystkim miasto
położone na Warmii - czyli w otoczeniu mnóstwa jezior, a i w samym
mieście jest ich aż 15. Największym i najgłębszym jest jezioro Krzywe,
nad którym jednocześnie znajduje się plaża miejska. Drugim co do
wielkości jest równie ładne, jeśli nie nawet ładniejsze jezioro
Kortowskie - nie sposób będąc w Olsztynie nie odwiedzić miasteczka
studenckiego "Kortowo" - miejsce zupełnie niezwykłe, aż chciałoby się
tam studiować i mieszkać.
Poza jeziorami Olsztyn
to oczywiście też Stare Miasto i Zamek Kapituły Warmińskiej - wybudowany
w XIVw., był siedzibą administratora dóbr ziemskich kapituły
warmińskiej - najsławniejszym administratorem był Mikołaj Kopernik,
którego pomnik stoi przed zamkiem. Obecnie siedziba Muzeum Warmii i
Mazur. Oprócz zwiedzania samego zamku polecam spacer nad Łyną, aż do
mostu św. Jana Nepomucena, skąd bezpośrednio wrócimy już na rynek, gdzie
znajdziemy przede wszystkim stary ratusz (wybudowany w XIVw., będący do
1915r. siedzibą władz miejskich-obecnie kilka ulic dalej znajduje się
nowy ratusz) i stojące obok niego pruskie baby - według mnie
najciekawsza atrakcja turystyczna Olsztyna, której korzenie sięgają
średniowiecza. A co najciekawsze, chociaż nazywane są "babami", posągi
te przedstawiają mężczyzn-wojowników.
Nie
przedłużając opowieści - polecam Wam pokrążyć po uliczkach wokół Starego
Miasta, usiąść w jakiejś małej knajpce, zjeść coś dobrego - może
regionalnego? i poczuć atmosferę miasta. A jeśli akurat traficie na
olszyńskie lato artystyczne - posłuchajcie dobrej muzyki ze
średniowiecznym zamkiem w tle.
Wrzucając zdjęcia z
różnych moich wyjazdów do Olsztyna - przypomniał mi się pewien rodzinny
chrzest w cerkwi prawosławnej - Olsztyn do dosyć prężnie działający
ośrodek prawosławny, a cerkiew i nabożeństwo należą na pewno do
ciekawych doświadczeń.
Zobaczycie też na
zdjęciach jezioro Redykajny, nad którym działkę letniskową na moja
Ciocia i Wujek - świetne miejsce. A także arboretum w nadleśnictwie
Kudypy - bardzo blisko Olsztyna - nigdy nie widziałam tylu komarów i
ślicznych roślin naraz :)
|
jezioro Krzywe, plaża miejska |
|
rzeźba pod nowym ratuszem |
|
stary ratusz |
|
pruskie baby |
|
Kopernik
|
|
jeszcze z długimi włosami :) |
|
zamek |
|
lody na starym mieście |
|
spacer nad Łyną |
|
jezioro Redykajny |
|
zachód słońca nad jeziorem Krzywym |
|
arboretum |
Nigdy w Olsztynie nie byłem, ale nigdy bym również nie przypuszczał, że tyle tam ciekawych miejsc. Nie wiadomo jednak czy to cecha miasta czy Twojego czułego na piękne lokacje nosa. Pierwsze skrzypce gra tu jednak niezwykle charyzmatyczny Mikołaj K. i jego wierna fanka. Fascynujące jest to jak widocznie się zmieniłaś na tle niewzruszonej natury i w/w astronoma z brązu. Aaach moja Ty ówcześnie czarnowłosa blogerko.. ;)
OdpowiedzUsuńRaczej - brązowowłosa :D
OdpowiedzUsuńA Olsztyn to rzeczywiście bardzo ładne miasto - a poznawane głównie dzięki Cioci i Wujkowi - całusy dla nich z tego miejsca ! :)
mam bardzo podobne zdjęcie przy Mr. Koperniku! :) zdjęcia bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuń