Zgodnie z obietnicą dziś relacja z wizyty w nowym Vege Barze na ul. Sygietyńskiego w mojej Jeleniej Górze - dla niezorientowanych - na przeciwko ZUSu :)
Zdjęć niestety nie ma, bo moja wizyta z różnych względów była trochę w biegu :D Ale następnym razem na pewno to nadrobię i pokażę wam też wnętrze.
Miejsce bardzo pozytywne. Po pierwsze bardzo blisko mnie, więc jest to dodatkowy atut - idę tam parę minut :) Po drugie - miejsce niewielkie, ale przytulnie urządzone. Oprócz baru znajdziecie tam też sklep ze zdrową żywnością. Menu ciekawe, i co uwielbiam najbardziej - codziennie inne. Ja załapałam się akurat na zupę kokosową z papryką, grzybami i makaronem ryżowym. Dobra, ostra, ale czegoś mi w niej brakowało. Na drugie był akurat pęczak z białą fasolą i warzywami plus surówki. Nie jestem specjalnie fanką kaszy, więc do zupy zamówiłam świeży sok jabłkowo-marchwiowo-ananasowy. Pyszny. Ceny też przystępne - zupa 3,50zł, drugie 13,50zł, soki - mały 6,50, duży 8,50. Poza tym dostaniecie tam też pasztety i pasty wegetariańskie. Podobno dobre :)
A ja już planuję kolejne wizyty tam m.in. we wtorek na risotto warzywne z bazylią plus smażone marynowane tofu i surówka. Już nie mogę się doczekać :)
Jedyny minus to pani, która nas obsługiwała - totalnie nie ogarniała co się wokół niej dzieje ;D Ale może z czasem jakoś się wdroży :)
Jednym słowem - polecam :)
Kiedy to czytacie - ja właśnie zabieram się do pisania LEKu - trzymajcie więc za mnie kciuki :)
A ja w następnym poście opowiem o wyprawie do Wrocławia i wrażeniach z egzaminu :) Ale przede wszystkim ze spotkania z moją studencką grupą, za którą już strasznie się stęskniłam :)
A wam życzę udanego weekendu :*
Jak będę kiedyś w Jeleniej Górze to postaram się wstąpić :)
OdpowiedzUsuńdrogie troche te soki ;p
OdpowiedzUsuńmój przyjaciel też dziś pisze LEK :) Powodzenia :*
OdpowiedzUsuńpowodzenia na egzaminie,pewnie będzie OK :)
OdpowiedzUsuńknajpka fajna,szkoda,ze u mnie nie ma :(
uuu :) coś dla mnie, jak będę to na pewno się zatrzymam :)
OdpowiedzUsuńA ja bym tak bardzo chciała zobaczyć zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńEch, i tak to w życiu bywa - narobiłam sobie apetytu na Zoom i wyszedł mi w tym czasie ekspresowy powrót do Łodzi. A co do biletów na Możdżera - oczywiście od miesiąca wszystkie zostały wykupione, tak jak myślałam :D Ach, ten refleks.
OdpowiedzUsuńDobrze słyszeć, a raczej czytać o Vege Barze w Jeleniej - uwielbiam taką żywność.
Za wczorajszy LEK oczywiście trzymałam kciuki :)
Pozdrowionka!
lubię takie miejsca ;)
OdpowiedzUsuńBar już nie istnieje
OdpowiedzUsuń